O mnie

Moje zdjęcie
Gotowanie to takie moje czary-mary. Zabawa, której efekt nigdy do końća nie jest mi znany. Chyba nie przestanę się dziwić, że tak zwykłe składniki są potrzebne do wykonania czegoś niezwykłego. Lubię dreszczyk emocji, kiedy ciasto rośnie w piekarniku i nie cierpię czekania, kiedy musi ostygnąć. Zapraszam na proste, smaczne małe "co nieco"!

8 listopada 2012

Kobieto- puchu marny (zjedz makarony)

Wracam do domu. Na zewnątrz ciemno, jakby ktoś nagle zgasił światło. A przecież to dopiero 16! Tyle planów przede mną, ale gdzie te chęci?

Pedałuję na rowerze stacjonarnym i żeby się nie zanudzić oglądam program kulinarny (o ironio!). Patrzę jak w Master Chef-ie robią cudowną delicję z kremem, albo pyszne makarony. Innym razem biegnę ulicami miasta (bo ile można ćwiczyć w domu) i myślę o tym, co przygotuję po prowrocie.
W myślach tyle pyszności, a kiedy jestem już na miejscu- apetyt odchodzi- ze zmęcznia.

Sprzeczności.
Wahania.
Rozbieżności.

= Kobieta.

Chęci. Raz są, raz ich nie ma wcale.
Ale...
Na makaron- ZAWSZE.

Tagliatelle z łososiem w sosie  szpinakowo serowym




Na obiad. Na kolacje. Na często.


Smacznego!