Sprzątanie.
Przedświąteczne.
Generalne.
Lepienie pierogów, krzątanie się po całym domu. Pakowanie prezentów. Bez karpia, bo nie potrafię spojrzeć tej rybie w oczy i pomyśleć, że ma wskoczyć na mój talerz. Wspomnienia z dzieciństwa, kiedy ów zwierz pływał w wannie a później "magicznie" znikał zrobiły swoje. Naszą więc "bidotę" zamienię na coś innego. Nie będzie też przesadnych wypieków, zrobię całoroczne, pięknie pachnące ciasto marchewkowe, które smakuje idealnie do herbaty czy kawy. Aromat skórki pomarańczowej rozejdzie się na cały pokój. I tak można delektować się nim w nieskończoność. Zapewne też nie skosztuję wszystkich dwunastu potraw, bo nie zmieszczę tego choćbym dorobiła się drugiego żołądka. Trudno, jak mówi tradycja, zabraknie czegoś w następnym roku, może za to docenię bardziej to, co już mam..?
W tym roku to będą spokojne Święta. Z kocem, nastrojową muzyką, dobrym filmem i spotkaniem z rodziną. Tego potrzeba, by odpocząć, nabrać dystansu.
Wszystkim zatem życzę spokojnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia.
Oby ze śniegiem!