O mnie

Moje zdjęcie
Gotowanie to takie moje czary-mary. Zabawa, której efekt nigdy do końća nie jest mi znany. Chyba nie przestanę się dziwić, że tak zwykłe składniki są potrzebne do wykonania czegoś niezwykłego. Lubię dreszczyk emocji, kiedy ciasto rośnie w piekarniku i nie cierpię czekania, kiedy musi ostygnąć. Zapraszam na proste, smaczne małe "co nieco"!

20 października 2012

11 października 2012

Alpy od kuchni

Wdech.
Świeże, rześkie powietrze. Przyjemnie chłodzi nos.
Mgła o poranku opadająca na dolne partie gór.
Wyciągnąć się leniwie, zjeść dobre śniadanie- ruszyć w góry.
A po wędrówce- zjeść coś dobrego.





































W rejonie Salzburga pełno jest dań mięsnych: gulaszy, sznycli (schabowy x2), pieczeni. Jako dodatek- lokalne knedle, szpecle (kluski) lub po prostu frytki.
Smaczne. Szczególnie po długiej wędrówce...
Skonczył się sezon turystyczny- restauracje są puste, można poczuć klimat tego regionu.







































Pierwsze danie: zupa pomidorowa z grzankami warzywnymi (cieniutkie chlebowe trójkąciki otoczone panierką z warzyw, pokrojonymi w kostkę- rewelacyjne!)

lub...

zupa czosnkowa z grzankami


A na drugie danie?
Kto co lubi:

wersja wegetariańska- ryba z ryżem i warzywami



pieczeń w sosie z knedlem



gulasz ze szpeclami



sznycel- wprost dla mnie ;) (ps. szkoda, że nie widzieliście mojej miny kiedy to wnieśli :O )


PS. Dziękuję wszystkim biesiadnikom za cierpliwość do moich zdjęć. Za plamy na obrusie podczas kosztowania Waszych potraw- przepraszam ;)