Gotowanie to takie moje czary-mary. Zabawa, której efekt nigdy do końća nie jest mi znany. Chyba nie przestanę się dziwić, że tak zwykłe składniki są potrzebne do wykonania czegoś niezwykłego. Lubię dreszczyk emocji, kiedy ciasto rośnie w piekarniku i nie cierpię czekania, kiedy musi ostygnąć.
Zapraszam na proste, smaczne małe "co nieco"!
Ja też lubię.
OdpowiedzUsuńPięknie i spokojnie.
Pozdrawiam!