Ożył.
Niechętnie zrzuciłam wszelkie wieszadła, które nie pozwalały mu oddychać. Założyłam buty, obcisłe getry, których nie cierpię.
Zmuszę się. Nie dam się.
Rumak ożył.
Galopował.
Nie spadłam.
Fakt, wszelkie ubrania leżą teraz na ziemi. Pewnie zaraz znowu go zarzucę ;)
Liczy się fakt, że pierwsze koty za płoty.
Albo rumaki za wieszaki!
Ot!
miły początek tygodnia.
Piosenka do rumakowania!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wiadomośći cieszą :)