Samolot nie jest moją ulubioną formą podróży. Telepie w nim
niesamowicie, a poza tym myśl o wysokości nie "dodaje mi skrzydeł" :)
Pokrzepiająca jest wizja tego, co tam zastaniemy.
Włochy to dla mnie kulinarna rozkosz. Zawsze. Kluchy, pizza, parmezan i
dobre wino. To, co tygrysy lubią najbardziej.
Garnitury, buty, eleganckie "donny" i siesta. Spokój, brak pośpiechu.
Idealne miejsce na wakacje. Na odpoczynek.
Bez przewodnika. Bez planu, bez mapy. I z myślą o wypoczynku, ale nie
koniecznie tym biernym.
Język migowy i kilka wyuczonych słów, których intonację, szczerze
mówiąc, słuchają z lekkim uśmiechem na twarzy.
Treviso- malownicze miasteczko, spokojne, pełne gracji i szyku. Pełne
małych sklepików, restauracji z dobrym jedzeniem.
Mnie zachwycił targ rybny. Porcjowanie na oczach "widza". Rozmaitość
skorupiaków.
Kramiki warzywno-owocowe
Rowery
cd....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wiadomośći cieszą :)