O mnie

Moje zdjęcie
Gotowanie to takie moje czary-mary. Zabawa, której efekt nigdy do końća nie jest mi znany. Chyba nie przestanę się dziwić, że tak zwykłe składniki są potrzebne do wykonania czegoś niezwykłego. Lubię dreszczyk emocji, kiedy ciasto rośnie w piekarniku i nie cierpię czekania, kiedy musi ostygnąć. Zapraszam na proste, smaczne małe "co nieco"!

13 maja 2012

Ciasto marchewkowe

Tochę tu odkurzyłam :)
Już jestem i będę. Mój blog ma już 1 rok. Zeszłoroczna, majowa inspiracja przetrwała (no, nie bez małych potknięć, ale jest)

Pogoda dzisiaj nie rozpieszcza, może warto więc nadrobić zaległości czytelnicze albo filmowe?  A do tego....

Ciasto. Przepis dotarł do mnie pocztą pantoflową, więc dzielę się nim, bo na prawdę warto!
Robi się je szybko (z taką męską pomocą jak moja- wręcz błyskawicznie), no i szybko też znika z talerza, ale przecież o to chodzi.







































Wszystko czego potrzebujesz:

4 jajka
1 i 1/4 szklanki oleju
2 szklanki startej marchewki (ok 2 dużych marchewek)
2 szklanki mąki
1,5 szklanki cukru
2 łyżeczki sody
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 łyżeczki cynamonu
szczypta soli
bakalie- rozdrobnione migdały, orzechy laskowe





Jajka ucieramy z cukrem. Dodajemy stopniowo: mąkę, olej, sodę, cynamon i całą resztę.
Pieczemy w blaszce wyścielonej papierem do pieczenia (boki także), w temperaturze 180 stopni, ok 40-45 minut do suchego patyczka

Smacznego:)

1 komentarz:

  1. Szybkie ciasta zawsze do mnie przemawiają. Tym bardziej marchewkowe;)

    OdpowiedzUsuń

Wiadomośći cieszą :)