Po nieudanej próbie wykorzystania mąki z amarantusa przy produkcji muffinków i zaliczeniu klapy kulinarnej przyszła pora na sprawdzony przepis. I to do tego przez dwie profesjonalistki: Nigelle i Liske.
Smakują cudownie! W środku pyszne nadzienie z orzechów i cukru.
Nie zmieniam za wiele w przepisie Nigelli, która cytuje Liska ( znajdziecie go tutaj ). To dzięki niemu wyszły przepyszne!
Muffinki Baklava (przepis na 12 szt)
Nadzienie:
1/2 szklanki posiekanych orzechów włoskich ( u mnie proporcje: pół orzechów, pół migdałów)
1/3 szklanki cukru
1 1/2 łyżeczki cynamonu
3 łyżki roztopionego masła
Muffiny:
1 szklanka i 7 łyżek mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 szklanki cukru
1 duże jajko
3 łyżki rozpuszczonego masła
1 szklanka + 2 łyżki maślanki
Na wierzch:
reszta nadzienia
Piekarnik nagrzewamy do 200 st.C. Proponuję nastawić piekarnik na grzanie "od spodu" + termoobieg.
Foremkę wykładamy papilotkami (u mnie kupione na allegro w kropeczki;).
Składniki nadzienia mieszamy razem-konsystencja ma być lekko kleista.
Mieszamy razem suche składniki - mąkę, proszek, sodę i cukier- zgodnie z zaleceniami. Osobno łączymy wszystkie mokre składniki - maślankę, jajko i rozpuszczone masło. Tutaj misker jest niepotrzebny- wystarczy wymieszać.
Łączymy mokre i suche składniki.
Wypełniamy foremkę do 1/3 wysokości, dodajemy niecałą łyżkę nadzienia i przykrywamy warstwą ciasta do 2/3 wysokości foremki. Resztą nadzienia posypujemy wierzch muffinów i pieczemy około 15-20 minut.
Kiedy muffinki będą zarumienione wyciągamy je z piekarnika.
Najlepiej smakują do kawy (porannej;)
ta opcja baklava jest mega! muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie spróbować!
OdpowiedzUsuńTakie muffinki smakują dobrze o każdej porze dnia (nawet do kawy "naukowej" w środku nocy smakowałyby zachwycająco ;-) ).
OdpowiedzUsuńOne muszą być przepyszne;)
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie probowalam, a kusza, oj, kusza... Teraz, kiedy zobaczylam je u ciebie, jeszcze bardziej!
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie :) tylko obiorę orzechy i zabieram się za pichcenie :)
OdpowiedzUsuń