O mnie

Moje zdjęcie
Gotowanie to takie moje czary-mary. Zabawa, której efekt nigdy do końća nie jest mi znany. Chyba nie przestanę się dziwić, że tak zwykłe składniki są potrzebne do wykonania czegoś niezwykłego. Lubię dreszczyk emocji, kiedy ciasto rośnie w piekarniku i nie cierpię czekania, kiedy musi ostygnąć. Zapraszam na proste, smaczne małe "co nieco"!

26 listopada 2011

Let's BENTO

Bento. Śniadanie i obiad w pracy nie muszą być nudne!

"Małe" pudełeczko, w którym ukryte są często dzieła sztuki- kulinarnej oczywiście.
W Japonii, dzieci dostają takie cudeńka do szkoly. Rodzice, jeśli nie robią ich dla siebie sami, to kupują na wynos. Równie ładne.

Na pewno miło jest otworzyć pudełeczko, w którym można znaleźć uśmiechające się kotki z ryżu, rodem z Mangi, albo kawałki owoców nakłute zabawnymi widelczykami w kształcie pandy.

Jeśli nadal nie wiecie o czym mówię wpiszcie w wyszukiwarkę BENTO, kliknijcie na grafikę, a nieźle się zdziwicie.

I ja na chwilę uległam BENTOMANII, zrobiłam sałatkę Caprese, a plastry mozzarelli wyciełam w kształcie gwiazdek. Obok w małym pojemniczku coś na deser- kawałki brzoskwini z puszki, z migdałami.



Wybaczcie jakość zdjęcia, zrobione telefonem w pracy ;)















Let's BENTO!

Ps. Bento na pewno się jeszcze u mnie pojawi. I chociaż póki co uważam ceny pojemników, które można kupić tutaj,  za kosmiczne, to może kiedyś się skuszę ;)

3 komentarze:

Wiadomośći cieszą :)