copyright: Kuchniamagnifique.blogspot.com
Kolejki. Nie mam cierpliwości.
Zazwyczaj denerwuję się i przechodzę gdzieś dalej.
Tłumy.
Nie odnajduję się w miejskiej dżungli- zamiast tego wybieram lokalny sklep u Pana Kazia, gdzie mówi się do klienteli żeńskiej „Kochanieńka”, a gdy klientela żeńska ma piękne 60+ wiosenek, to nie denerwuje się nikt, że zapomina masła i powraca na swoje miejsce, mimo, że z tej kolejki wyszła 10 minut temu.
Nie czekam nawet, kiedy mi ślinka leci lub siła perswazji jest ogromna.
Lenistwo. Niecierpliwość.
Zwał jak zwał.
Wybór jest teraz tak wielki, że stanie w kolejkach wydaje mi się objawem słabej organizacji, albo potęguje moje wrażenie, że połowa osób czeka, żeby zobaczyć dlaczego ci, z przodu, tak długo czekają.
Bywa.
Chociaż są też „przedmioty”, które w marketingu i autopromocji mają duże parcie na „szkło”
Również dosłownie.
Pomysł na reklamę J
Popyt – podaż.
J
Miłego początku tygodnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wiadomośći cieszą :)